sobota, 5 stycznia 2013

18 II/ SYLWESTER/ SOBOTA.

Siema, czesć, elo yo, mada faka ;))
Przepraszamy za lekki zastój, ale Kinga chora, chodzić nie może, ja zabiegana..  No ale już jesteśmy więc obiecane szczegóły z osiemnastkiii;)

No to zaczynamy ;)
Nasza impreza odbyła się w remizie w Potoku Wielkim II. Gości miałyśmy wspólnie ok. 30. Co do przygotować, przebiegały one dosyć zabawnie, pomagały nam w nich Kinga L, Paulina Ł, Kasia Ł, dziadzio Franio Kindży, oraz jej bracia (dekle - komentarz od Kini) no i nie poradziłybyśmy sobie bez pomocy naszych kochanych mam. Jak również bez pomocy mojego (w sumie naszego) taty, który dowiózł nam alkohol ;) Najpierw były prezenty, powitania, uściski i buziaki, potem tort, śpiewy i jedzonko (słynna zupa zrobiona przez mamę Kingi Madzię, oraz biogosik przyrządzony przez mamę moją Dorotkę. Po żarełku puściliśmy 9 lampionów, które zrobiły wielką furorę, dosłownie każdy zaangażował się w ich puszczanie.
+ słynny skok przez płot made by Kindża, za który pokutuje do tej pory ;) Później było już tylko lepiej. ;]

Teraz troszkę więcej zdjęć z imprezy ;)

























SYLWESTERRRRR.

Sylwestrową noc spędziłyśmy na małej domówce u mnie w domu (Andży). Ekipa nie była tak duża jak na 18, ale za to porządna. Przy sylwestrowym stole popijałyśmy whisky, w salonie bawiłyśmy z Niallem i Harrym no i z naszymi znajomymi. W drodze na rynek trochę się ślizgaliśmy, ale zrobiliśmy niezłe show, ponieważ obie miałyśmy na sobie kapelusze (Andza- kowbojski, Kindża- imprezowy, brokatowy) oraz okulary przeciwsłoneczne. + Grzechu Grzech w peruce Hany Montany i w okularach również. Po powrocie do domu, impreza trwała jeszcze troszkę, gdy się zakończyła położyłyśmy się do łóżka... niestety bądź stety doskwierała nam bezsenność, więc troszkę się powygłupiałyśmy kosztem innych śpiących już gości ;) I takim sposobem zasnęłyśmy około godziny 8 rano. Oczywiście na rynku byliśmy gwiazdami densfloru. Teraz kilka zdjęć z tej jakże szalonej nocy ;)
























 SOBOTA

Dziś jest sobota wieczór, spędzamy go u mnie (Andży) przy winku... więc trzeba się troszkę polansować kilkoma zdjęciami. Opiszemy Wam również sytuacje, która za istniała przed trzema sekundami...  siedzimy, pijemy winko, tworzymy posta, zajadamy się ciastem a tu nagle ... korek wyskoczył z butelki. No zawał na miescju i od razu rozglądamy się po pokoju czy to czasem nie jakiś szatan.

Skoro o szatanie mowa, pochwalić się Wam musimy, iż jesteśmy geniuszami zła, a zemsta podobno najlepiej smakuje na zimno, oby była słodka :)







Buziaki i Pozdrowienia!

5



5 komentarzy:

  1. dziewczyny jesteście prześliczne i prze zgrabne. blondynko, masz wspaniałe włosy i nogi, a ruda Twój uśmiech na ostatnim zdjęciu po prostu zabija! Super blog!

    OdpowiedzUsuń
  2. "zem­sta to ta­ki spóźniony cios przeg­ra­nego prze­ciw­ni­ka ."
    A słodka? tylko czekać, aż Was zemdli :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy można to przedstawiać na zasadzie przeciwników, ale skoro tak to wkrótce będziemy czuć się jak wygrane :) Bitwę może przegrałyśmy, ale wojna trwa ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Kindża mogłabyś wstawić link do butów jakie miałaś na sylwestrze ( ostatnie zdjęcie na blogu z sylwka)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.pl.altero.eu/image/collection/480/211432.png <-- niestety tylko z tego punktu udało mi się je znaleźć :)

      Usuń