Hmmmmmmmm piątek, sobota? Nie mamy pojęcia jakimi słowami określić ten weekend. Istne szaleństwo. Klubowy piątek - dla jednej mniej dla drugiej bardziej udany, ale nie możemy powiedzieć, że było źle.
Możemy przedstawić Wam dwa dialogi, które przeprowadziłyśmy w piątek :
Przed imprezowy dialog:
Andża: Masz ten krem
Kindża: a on pachnie jak czekolada?
Andża: tak
Kindża: to będą mi cycki pachnieć jak czekolada? no obczaj: tańczysz tańczysz a tu ktoś Ci cycka gryzi.
Po imprezowy dialog przeprowadzony o 4 nad ranem:
Andża: Zimno Ci?
Kindża: nie a co robie?
Andża: trzęsiesz się
Kindża: nieee, to lambada.
Poza tymi jakże inteligentnymi rozmowami, tekstem wieczoru było:
W MORDĘ JEŻA NIETOPERZA.
Jak sami widzicie dosyć zabawnie. Sobota... hmmm spędzona u Kingi w domu. Zapiekanki, czipsy, herbata, redd'sy + gripex + 1D na 4funie. W dwóch słowach udany weekend. Teraz trochę zdjęć, (niewiele) z soboty oraz (więcej) z piątku, ponieważ troszkę nam odbijało przed kamerką :)
SOBOTA:
PIĄTEK:
mmmm |
jak mówiłyśmy 1D na 4fun xd |
Pozdrawiamy i życzymy udanej niedzieli :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz